Niedawno namierzyliśmy nową wiślaną miejscówkę, na której można zapolować na grube bolenie. Kilka dni temu odwiedziliśmy to miejsce. Łowisko jest dostępne wyłącznie z łodzi i jest to duża przykosa oddalona daleko od brzegu. Na miejsce dotarliśmy około godziny 11tej. Niestety rap nie było widać, ale po jakimś czasie zauważyliśmy pierwsze delikatne ucieczki spłoszonych uklei. Dla nas był to znak, że bolenie są, ale żerują głębiej. Postawiliśmy na gumy i duże przeciążone woblery. W ciągu godziny udało nam się złowić kilka dużych boleni i każdy z nich miał powyżej 70ciu centymetrów! Ryby brały bardzo agresywnie i pewnie trafiały w przynęty. Kilka ryb złowiliśmy na nowego dużego 9cio centymetrowego Salmo Thrilla w kolorze BMB. Tym razem duży, ciężki wobler okazał się najskuteczniejszy. (Sebastian Kalkowski, 17.05.2009)