W ostatni weekend listopada mieliśmy kolejnych Gości na naszym szczupakowym łowisku. Poniżej kilka zdań o wyprawie, które napisał nasz przewodnik Arek.
„W dniach 28-29 listopada miałem przyjemność gościć na swych wodach Jacka i Piotra. Celem wyprawy miała być nauka łowienia na jerki oraz poznanie nowych miesjcówek na jeziorze. Przez dwa dni złowiliśmy około 35 szczupaków z przedziału 50-88 cm. Sobotnia pogoda nie sprzyjała zbyt połowom, było słonecznie, co przy płytkim i prześwietlonym akwenie powodowało, że ryby niezbyt chętnie podnosiły się do przynęt. Natomiast niedzielna deszczowa aura bardziej już sprzyjała połowom i szczupaki chętniej interesowały się przynętami Jacka i Piotra, którzy z godziny na godzinę stawali się coraz bardziej skuteczni. A to za sprawą między innymi pozbycia się z przyzwyczajeń z połów sandaczy, które nakazywało im natychmiastowe zacięcia w momencie brania. Moje ryby złowiłem również na jerki, ale kilka z nich (zwłaszcza te większe) wolały jednak gumowe przynęty. Wyprawa według mnie w pełni udana – Goście żegnali się zadowoleni i uśmiechnięci pomimo nadwyrężonych nadgarstków. Pozdrawiam. Arek Maćkiewicz.”
Nasi Goście także napisali do nas kilka słów po wyprawie. Rekomendacja:
„Witam, rzeczywiście jesteśmy zadowoleni z wyprawy. Nasz cel został osiągnięty. Poznaliśmy jezioro, metodę łowienia w dryfie oraz łowienie na zestaw castingowy. Dotychczas posługiwaliśmy się wyłącznie lekkim spiningiem z kołowrotkiem i w zasadzie było to nasz pierwszy raz kiedy łowiliśmy na jerki. Celowo używaliśmy tylko tych przynęt, ponieważ traktowaliśmy ten wyjazd szkoleniowo, wyniki miały drugoplanowe znaczenie. Aczkolwiek i tutaj nie było źle. Udało nam się złowić razem 35 ryb w ciągu dwóch dni. Nie mamy więc na co narzekać. Biorąc pod uwagę ilość zaobserowowanych wyjść do przynęt oraz te ryby, które samodzielnie odzyskały wolność po krótkich i nieskutecznych holach to można powiedzieć, że wiele się działo. Nasz przewodnik okazał się bardzo miłym i sympatycznym człowiekiem oraz doskonałym wędkarzem. Mieliśmy wiele wspólnych tematów, a także było sporo śmiechu na łodzi. Cenne było dla nas to, że Arek pokazał nam swoje przynęty oraz metody łowienia, a także sporo nam opowiedział o jeziorze i sposobach na zamieszkujące je ryby. Od strony organizacyjnej również wszystko bez zarzutu. Pozdrawiam. Jacek.”
Kilka zdjęć z wyprawy.
(10.12.2009)