Nasz przewodnik Łukasz Strzałkowski niedawno wysłał do nas taką wiadomość:
„Cześć Sebek, właśnie wróciłem znad Bzury ze wspólnego wędkowania z naszym Gościem Jackiem. Przesympatyczny człowiek. Zaczeliśmy od trenowania rzutów muchówką. Z każdą godziną było widać postęp w Jacka technice, co przenosiło się na osiągany dystans oraz celność w podawaniu przynęty. Niestety Jacek nie wyciągnął żadnego dużego klenia. Udało mi się namierzyć przyzwoite ryby, a Jacek skusił kilka sztuk do brania na pływającą muchę. Niestety żadno z brań nie zakończyło się udanym lądowaniem ryby w podbieraku. Myślę jednak, że zarówno mój Gość, jak i ja możemy uznać ten dzień za dobrze i sympatycznie spędzony. Mam również nadzieję, że wskazówki, które przekazałem naszemu Gościowi ułatwią Mu podchody za tymi przrebiegłymi rybami. Pozdrawiam. Łukasz Strzałkowski”.
Nasz Gość także napisał do nas kilka zdań po wyprawie z naszym przewodnikiem nad Bzurę. Oto treść wiadomości:
„Wyprawa z przewodnikiem była dla mnie ogromną przyjemnością. Poznałem miejsca, których nigdy w samotnych wyprawach bym nie odkrył. Przewodnik przedstawił mi techniki i sposoby podejścia ryby, które wynikają z jego doświadczeń, a ich poznanie wymaga spędzenia wielu godzin na czynnym łowieniu. Z pewnością spędzenie tego czasu z wykwalifikowanym przewodnikiem było warte wydach pieniędzy. Polecam taką formę „rozpoznania terenu” każdemu, kto nie dysponuje wiecznością na użytek swojego hobby. Dla mnie był to wyjatkowy dzień, dzięki któremu w przyszłości będzie mi znacznie łatwiej zlokalizować i złowić rybę. Pozdrawiam. Jacek”.
(28.09.2009)
English Version
