Poniżej załączamy rekomendację naszych Gości, którzy napisali do nas po wyprawie na Słowenię.
„Jestem bardzo zadowolony, że kobieta nareszcie coś złapała, bo tak jak byliśmy na zwykłych rzekach to efekty były marne. A tak załapała o co chodzi. Na początku trochę mnie zdziwiło, że przewodnik wybrał metodę dolnej nimfy bo wydawało mi się, że tu będzie problem i z prowadzeniem i wyczuciem brań. I na początku był, ale potem się okazało, że dobrał tak łowisko, że nawet byle jak spływające nimfy też były zagryzane i wyraźnie sygnalizowała to linka. Zgodnie z ustaleniami byliśmy na obu rzekach. Dreta faktycznie nadaje się dla początkujących. To mała, sympatyczna rzeczka. Niestety nie płynie wśród pięknych urwistych zboczy gór, kanionów, nie ma pięknej szmaragdowej wody etc, ale jest ładna i łatwa i kameralna. W sumie na niej połowiliśmy najbardziej. Łowiliśmy głównie tęczaki, czasem pojedyncze drobne potoki. Druga rzeczka to już troszkę coś innego. Większa, bardziej górska, jest miejsce by sobie porzucać. Patrząc z mostu widać stadka tęczaków. Niestety załamanie pogody sprawiło, że efekty były marne. Sam przewodnik sprawdzał i próbował w swoich miejscach coś wyciągnąć ale bez skutku. Podjął decyzję o zmianie miejsca i pojechaliśmy na inny odcinek tej samej rzeczki – kilka kilometrów dalej, w okolice ujścia Drety. Tu również nie było eldorada, choć parę rybek się złapało. Przyczepił się przyjemny lipień – ponad 40 cm na oko wędkarskie ;). Niestety te załamanie pogody oznaczało trudniejsze łowienie już takie bardziej normalne i Beacie nie udało się, o ile pamiętam, nic na tej rzece złapać. Co do przewodnika… nie mam porównania bo to mój pierwszy raz z przewodnikiem, ale jak dla mnie to bardzo ok. Miły facet, widać że zależało mu bardzo żebyśmy połapali, widać było jak się „denerwuje” gdy na samym początku nie było brań. Z efektów połowu widać, że zna swoje rzeki, potrafi dobrać przynęty, potrafi podpowiedzieć, zmienić łowisko jak trzeba, ma swój arsenał przynęt, które udostępnia klientom, jest bardzo pomocny i uczynny, szybko i sprawnie przewiązuje muchy i przypony – aż sobie pomyślałem, że taki „przewiązywacz” to by mi się przydał na stałe ;). Nie mam nic do zarzucenia, mogę polecić tego przewodnika wystawiając mu 6. Z 1 zastrzeżeniem dla zaawansowanych i pewnie wymagających wędkarzy – oceniam tu wszystko co się działo ale pod kątem celu wyprawy, którym było połapanie przez zupełnego nowicjusza, poczucie co to jest branie, hol, odczucie tych emocji i radości, odczucie zmęczenia po tylu godzinach chodzenia 🙂 – to jest 6. Cel został osiągnięty. Natomiast ja tak po cichu i nieśmiało liczyłem, że może się trafi coś troszkę bardziej silnego ;), ale zgodnie z przewidywaniami się nie trafiło… cóż wędkarstwo :). Myślę, że dla zaawansowanych wędkarzy to jednak trzeba by wybrać inną rzekę, bardziej dziką, może mniej brań ale „grubszych”. Pozdrawiam serdecznie. Piotr i Beata.”
DZIĘKUJEMY za miłą opinię!
(01.09.2010)
Below we include a recommendation of our guests, who wrote to us after the trip to Slovenia.
„I am very happy that my girlfriend finally caught something! And now she knows what’s going on. At the beginning I was a little surprised that the guide chose the nymphs method. But it was a very good method. According to the our plan we were on both rivers. Dreta is really suitable for beginners. It’s a small, nice river. We caught mainly rainbow trouts, sometimes small brown trouts. The second river was something else. The larger, more mountain river. Looking from the bridge you will see flocks of rainbow trouts. Unfortunately, bad weather made the effects not so good, although we caught few fish. We caught a nice grayling – more than 40 cm at my fishing eye;). As for the guide … I do not compare because it’s my first time with a guide, but as for me, is very very very good fishing! Blaz is a Nice guy and very good guide. He knows the rivers very well.I have nothing to add, I can recommend this guide exposing him to highest note! All the best Piotr i Beata.”
Thank you for this!
(01.09.2010)
English Version
