» Wieczorne sandacze

Wieczorne sandacze

A miały byc wislane bolenie… Owszem były i to całkiem niezłe zgrupowanie, ale… Na 10 bran żadna ryba nie została wyholowana. 4 ryby spięly się po krótkim holu, a 2 duże bolenie rozprostowały haki w przynęcie. Co prawda łowilismy na bardzo skuteczna przynętę, ale niestety żadna ryba nie dała się wyciagnać z powodu zbyt słabego uzbrojenia przynęty (seryjne uzbrojenie, którego nie da się zmienić).
Szkoda, bo rapy chodziły bardzo ładnie.
Kiedy bolenie przestały żerować podjałem szybka decyzję o zmianie miejsca i postanowiłem poszukać sandaczy. Po dotarciu na miejscówkę, założyłem jeden ze swoich najlepszych sandaczowych woblerów i już w któryms z pierwszych rzutów zaciałem pierwszego sandacza. Po zmroku, sandacze podeszły pod duże stado ukleji i przez jakis czas można było liczyć na brania. Na szczęscie ryby brały zdecydowanie i prawie każde branie skończyło się udanym holem. Ryby nie były duże, ale w ciagu godziny złowiłem kilka sandaczy w granicach 60cm. Rybki oczywiscie wszystkie wróciły do wody i wiem, gdzie sa nadal 🙂 (10.09.2008)