Nasi przewodnicy nadal łowią piękne szczupaki w Irlandii. Za nami kolejni Goście, którzy spróbowali swoich sił na grudniowych szczupakach.
„Wczoraj Gościłem ostatnich w tym roku wędkarzy – (do stycznia urlop). Kiedy rano jechaliśmy nad wodę, czułem jakbym doświadczał deja vu z wyjazdów na lód jeszcze w Polsce. Wszędzie biało, a do tego bardzo ślisko. Ciemne chmury i coraz mocniej padający śnieg nie wróżyły zbyt dobrze. Kiedy tylko dojechaliśmy nad jezioro, przestało padać, a zanim zwodowaliśmy łódź wyszło słońce! Piotr i Grzegorz chcieli łowić szczupaki na przynęty sztuczne – głównie na jerki, aby nauczyć się tej techniki łowienia. Łatwo powiedzieć – trudniej zrobić, zwłaszcza kiedy temperatura powietrza to -3 stopnie, a wody 4 – 4.5 stopnia. Większość ryb szuka już ciepła i spokoju na głębinach, a tam nawet najlepszy jerk zbyt wiele zdziałać nie może… Postanowilem popłynąć do spokojnej, nasłonecznionej, osłoniętej od wiatru zatoki, z łatwym szerokim dostępem od strony otwartej wody. Woda w zatoce miała lekko ponad 5 stopni. To wystarczyło. Już w pierwszych kilku rzutach okazało się, że wybór był słuszny. Piotr zaciął i wyholował szczupłego o długości około 80 cm. I tak od rzutu do rzutu, chłopakom udało się wyciągnąć 4 szczupaki. 80, 86, 91 i 101 cm! Słoneczna pogoda utrzymała się do końca dnia, więc łowiło się całkiem przyjemnie. Wynik nie przyprawia o zawrót głowy, ale myślę, że na te warunki i porę roku to poradziliśmy sobie całkiem nieźle. Piotr utarł swojemu Tacie nosa, łowiąc 3 ryby, a dodatkowo ustanowil swój nowy rekord. Mnie natomiast udało się uniknąć „wyprawy bez metrówki”. Pozdrawiam. Tomek.”
Oto co napisał Gość po wyprawie:
„Witam. Podobało się owszem, zwłaszcza to, że udało mi się ustanowić mój persolnalny rekord. Profesjonalne wyposażenie łódki, duża wiedza przewodnika i miła atmosfera sprawiły, że wyprawa się udała. Zdaję sobie sprawę, że nasz wynik nie był jakiś niesamowity, jednak najcenniejsze dla mnie jest doświadczenie, jakie wyniosłem z wyprawy, które mam nadzieję pozwoli osiągać mi coraz lepsze wyniki w przyszłości. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam. Piotrek”
Kilka zdjęć z wyprawy.
(27.12.2009)