Czy jest możliwe, aby na Wiśle w ciągu niecałych 2 dni złowić kilkanaście sumów? Jak najbardziej jest to realne, a wręcz możliwe do osiągnięcia. W ostatnim czasie namierzyliśmy świetne miejsca sumowe. W jeden z wrześniowych weekendów postanowiliśmy popłynąć na te miejsca tylko we dwóch – brat z bratem. Potrzebowaliśmy trochę relaksu i odskoczni od rzeczywistości, dlatego decyzja była jedna – płyniemy sami. Na nasz ponton zabraliśmy tylko zestawy sumowe, aby skoncentrować się tylko na tych rybach. Po zwodowaniu pontonu i przepłynięciu kilku kilometrów, w końcu dotarliśmy w okolice naszych nowych miejsc. No i się zaczęło… Przez 24 godziny złowiliśmy kilkanaście sumów i to nie byle jakich. Największe ryby miały 160 i 170 cm. Większość sumów oscylowała w granicach 100-140 cm. Mieliśmy kontakt z dwoma ogromnymi sumami, jednak przegraliśmy walkę. Jeden z sumów po 5 minutach holu wszedł w zwaliska i już nie wyciągnęliśmy go z tamtąd. Drugi wielki sum (oceniamy go na około 230 cm) spiął się blisko burty pontonu, po około 10 minutach holu.
Największe ryby na zdjęciach:
Oczywiście wszystkie rybki wróciły do wody. Będą nas cieszyć w następnych sezonach.
Zapraszamy na sumowe wyprawy w 2013 roku!
(Sebastian i Mateusz Kalkowski, 18.10.2012)