Na początku czerwca gościliśmy dwie osoby na Jeziorze Żarnowiec. Oczywiście Gośćmi zajął się nasz przewodnik Andrzej Wizner. Przez dwa dni nasi Goście pływali z Andrzejem po jeziorze w poszukiwaniu szczupaków. Udało się złowić kilka szczupaków. Dopisały także leszcze, które nasi Goście mieli łowić na feader, a skończyło się łowieniem na spinning. Leszcze były w tym czasie po tarle i chroniły swoich tarlisk, przez co były agresywne i chętnie atakowały przynęty spinningowe. Doświadczenia pokazują, że w niektórych okresach sezonu nawet leszcze można łowić na spinning.
Dla nas przewodników najważniejsze jest to, że dzięki naszej działalności, kolejne osoby przekonały się do metody „Złów i Wypuść”. Gratulujemy naszym Gościom rozsądnego podejścia do tematu!
Kilka słów od naszego Gościa.
„…Bylismy z przyjacielem na wyprawie wedkarskiej 3-4 czerwca 2010 nad jez. Zarnowieckim organizowanej przez „Przewodnikow Wedkarskich.pl”. Wszystko sie udalo bez zgrzytow. Organizacja i rezerwacja byla w porzadku. Fizycznie zajmowal sie nami p. Wizner. Dla pań powiem…. …przystooojny, piekny usmiech , w najlepszym wieku dla mezczyzny :). Szczerze? Nie spodziewalismy sie takich emocji. Zwlaszcza, ze nie nastawialismy sie na lowienie jakichs potworow. Raczej chcielismy popatrzec jak to robia zawodowcy, dostac kilka porad. Chwila organizacji, p.Wizner maluje gumowe rybki flamastrem jak Rambo maluje twarz i plyniemy lodka. 1 dzien…….szczupaki. Na razie nuudy, nic sie nie dzieje. Zmieniamy miejsca…cholera wie dlaczego. W koncu ………on lowi fajnego duzego jak dla nas szczupaka. A potem my po kilka :). Musze przyznac, ze sie stara. Pokazuje, instruuje, prawie trzyma za raczke. Wie gdzie i o ktorej godzinie jakie ryby zeruja. Tego sie nie da nauczyc. A jak juz zeruja………….to mamy szanse. Grzecznie zwracamy nasze ryby jezioru. Jakos nie czujemy zalu. Fajne sa, walczyly o zycie. Nalezy im sie powrot do domu. 2 dzien………..leszcze. Wczoraj tylko obserwowalismy jak skacza. Dzis jedziemy na to miejsce. Zwariowaly. Jak dla nas……kolosalne…….skacza ponad wode, tu i tam jak delfiny. Leszcze. A bedziemy lowic je jak szczupaki……na spinning. To sie nie trzyma opowiadan o „bialorybie” ……leszcze maja ryc w mule przeciez nie skakac jak glupie kangury. No tak, ale skacza hihi. Przewodnik tlumaczy, ze leszcze odganiaja konkurentow, bronia stada. I zarzuca spinning……my tez. Zabawa jak cholera. Wymiar? z 60cm? Kolosy jak dla nas. Wypuszczamy je oczywiscie. Troche szkoda. Fajnie byloby przywiezc do domu takiego „potwora”. Ale mamy fotki. Wracamy. Na brzegu ktos nas wola. Jakis facet pokazuje 4 szczupaki. Juz martwe. Podziwiamy, ale to nie w porzadku. Takie piekne ryby. Po co mu to? Wymiarowe, okresu ochronnego nie ma, ale to rzeź, nie lowienie. Jadac bylismy troche zli, ze Przewodnicy nam każą zlowione ryby wypuszczac, ale teraz uwazamy……WYPUSZCZAC !!! Ile mozna zjesc na kolacje??? Zabijanie reszty to bandytyzm. Niech rosna, niech beda jeszcze wieksze. Niech sie bawia………..ryby i my. Podsumowanie? Fajna zabawa. Milo powspominac adrenaline… Andrzej.”
Tego szczupaka złowił następnego dnia kolejny Gość Andrzeja. Ryba mierzyła 111 cm. GRATULUJEMY! Do zdjęcia pozuje Andrzej Wizner, bo osoba, która złowiła tego szczupaka chce pozostać anonimowa.
(23.06.2010)
In early June, we hosted two people on Lake Żarnowiec. Of course, guests were fishing with our guide, Andrew Wizner. For two days, guests swim with Andrew on the lake in search of pike. They managed to catch a few pikes. They caught also breams, which our guests caught on spinning. Bream were at that time after spawning, and protect their spawning grounds, which are aggressive and willing to attack the spinning baits. Experience has shown that at certain times of the season, you can even fish for bream on spinning.
For us, guides most important is that through our activities, more people have found the method of „Catch and Release”. Congratulations to our guests for reasonable approach to the topic!
A few words from happy angler.
„… We were with a friend on the fishing trip 3-4 June 2010 on the Lake Żarnowiec organized by GuidedFishing.EU It was great trip. Organization and reservation was in order. Andrzej Wizner was taking care about us. For the ladies I can tell that he is good looking person…. …beautiful smile, the best age for a man:). Honestly? We did not expect such emotions. Especially, we do not thing that we caught any big fish. Rather, we wanted to look at how the pros fish, to get some advice. 1 day ……. pikes. For us boring, nothing happens. Changing places … hell knows why. Finally ……… Andrzej caught a nice big pike. And then we caught a few:). I must admit that he is pro guide. He shows, tells how to fish, almost holding the rod for us. Know where and at what times the fish eat. That you can not teach. And as I pike eats …………. we have a chance. We release all pikes. Somehow we do not feel regret. Cool fish, fought for life. Pikes should return home. 2 day ……….. bream. Only yesterday we watched as they jump. Today we are going to this place. Madness. As for us …… ……. colossal jumps over water, here and there, like dolphins. Bream. And we will catch them like a pike …… on spinning. It does not keep the stories of bream…… Fun as hell. Fish near 60cm? Very big as for us. We are releasing them of course. Summary? Big fun!!! Regards, Andrew.”
That pike was caught the next day by another guest of Andrew. The fish was measuring 111 cm. Congratulations! Andrew poses for pictures, because the person who fished pike wants to remain anonymous.
(23.06.2010)